Meteor, creepy pasta.

Wojtek! Wrzask Zbyszka przeciął powietrze ostro, rozbrzmiewając w całej hali. Co kur*a? Zapytał żeczony gramoląc się z pod wysmarowanego olejem auta. Masz te klucze, które potrzebowałem? Zapytał Zbychu wyciągając brudną od smarów dłoń. A weź je. Mężczyzna rzucił kilka imbusów. Dzięki. Jego rozmówca schował je do kieszeni. Tym czasem ja barowałem się z naprawą starego … Czytaj dalej Meteor, creepy pasta.